Narcyzi – jak ich rozpoznać i usuwać z życia, nim je zniszczą...
Otwarte Związki Mężczyzn - wszystko, co warto wiedzieć, gdy kochasz faceta / facetów
życie seksualne gejów, gejowskie związki, relacje między facetami
Prawie 18% gejów odpowiadających na pytania w mojej ankiecie widzi się docelowo w związku NIEmonogamicznym. 22% gejów deklaruje, że kiedyś otworzy swój związek seksualnie. Aż 35-40% związków gejowskich (zgodnie z moją ankietą z 2020 roku) to związki niewyłączne seksualnie (a wg niektórych statystyk – na Zachodzie aż 48%) – czyli dopuszczające seks z kimś innym niż z partnerem romantycznym.
Możemy więc nadal udawać, że temat nie istnieje – a wizja romantycznej miłości rodem z filmów Disneya jest tą jedyną słuszną. Jednak życie pokazuje co innego – i czas się z tym tematem konkretnie rozprawić. Bo czy chcemy czy nie – większość związków w końcu stanie się w jakiś sposób otwarta – przynajmniej na poziomie umysłowym (i nie musi to oznaczać Sodomy, spokojnie, wszystko wyjaśnię).
Pewnego dnia możesz od swojego chłopaka usłyszeć: hej, może spróbujemy seksu z kimś innym? Albo: zakochałem się w innym… ale to nie znaczy, że nie kocham Ciebie.
I cyk – jesteś w trójkącie. Czy tego chcesz, czy nie.
Zawsze zastanawiało mnie (i część moich Czytelników) czy taka miłość we trójkę może się udać? Jeśli tak – to na jakich zasadach? Co musi się zgadzać? Jakie typy męskich trójkątów mogą powstać i się udać? Dziś postaram się odpowiedzieć na te pytania.
Pierwsza rzecz – choć może nie być łatwo – proszę Was o NIEOCENIANIE różnych zachowań, postaw i opinii na temat otwartych związków.
Takie związki istniały, istnieją i będą istnieć tak długo, jak istnieją ludzie.
Psychologia ewolucyjna w zasadzie potwierdza, że nie istnieje coś takiego jak absolutna monogamia. Ludzie to nie pingwiny, które ślepo wiążą się w pary na całe życie. Zmieniamy się, szukamy szczęścia, poznajmy innych. I wynikają z tego naprawdę różne scenariusze. Tak było od zawsze, choć może nie widzimy w tym żadnej niemoralnej „otwartości” – a po prostu dynamikę relacji międzyludzkich.
Każdy – będą nawet w monogamicznym, szczęśliwym związku wyłącznym seksualnie – chociażby MYŚLI o innych facetach lub przynajmniej ich dostrzega. Udawanie, że wszyscy inni faceci nagle znikają ze świata w momencie, gdy jesteśmy w związku, to bajka. Nasze mózgi po prostu tak nie działają – choć trudno nam to przyznać, bo społeczeństwo bardzo potępia wszelkie formy otwartości – czy to miłosnej, czy to seksualnej.
Mam nadzieję, że po tym artykule otwarte męskie związki nie będą miały już dla Ciebie żadnych tajemnic. Poznasz przyczynę, dlaczego właściwie męskie związki się otwierają – i zobaczysz, na jak wiele sposobów może się to stać.
A tutaj trzeba przyznać – głowa mała. Dlaczego?
W fizyce istnieje tzw. problem trzech ciał. O ile dość łatwo obliczyć, jak będą krążyć wokół siebie dwa ciała niebieskie – to dodanie trzeciego do równania sprawia, że układ staje się praktycznie nieprzewidywalny. Analogia do relacji między trzema facetami jest wręcz idealna.
Trzej homo- lub biseksualni faceci mogą oddziaływać na siebie na zasadzie „każdy z każdym” na wiele sposobów – i ciężko przewidzieć, co się z tego wyłoni.
Przez lata próbowałem uporządkować sobie całą wiedzę na temat otwartych związków męskich tak, by rozłożyć je i sklasyfikować. By pojąć, co może się wydarzyć – i jakie mogą z tego wyniknąć konsekwencje.
Czy to się udało? Sprawdźcie sami 🙂 Zaznaczam jednak, że nie jestem doktorem socjologii, nie skończyłem seksuologii – opieram się na własnych obserwacjach, zdobytej wiedzy oraz rozróżnieniach, które sam stworzyłem, próbując opisać to, co zauważyłem.
Spis treści:
- 3 wektory motywacji budujące związki między facetami – co sprawia, że faceci się do siebie przywiązują?
- Dlaczego związki gejowskie się otwierają – prawdziwa przyczyna, na którą nie bardzo mamy wpływ
- 7 postaw facetów względem siebie – kombinacje wektorów tworzą aż 7 możliwych postaw
- Niewyłączność seksualna w związkach między facetami – jak wygląda, jak działa i czy wyklucza prawdziwą miłość?
- Skala niewyłączności seksualnej – jak bardzo można się otworzyć na seks z innymi?
- Role w męskim seksie we trójkę lub czwórkę – wzajemne kombinacje męskich ciał
- Hierarchia w męskich relacjach – kto rządzi, kto jest rządzony
- Związki poliamoryczne między facetami – miłość bez granic – czy to możliwe?
- Twój związek się otwiera? Jak to ogarnąć?
- Typy otwartych męskich relacji, które mogą wypalić – przykłady z życia
- Czy to wszystko jest… moralne?
- Moje zdanie o otwartych związkach:
ZASTRZEŻENIE:
Tym artykułem nikogo nie namawiam do otwierania związków. Nie pochwalam ich, ani ich nie oceniam. Nie twierdzę, że „teraz taka moda” (takie związki istniały od zawsze). Nie przesądzam o ludzkiej naturze (polemika trwa nadal, czy jesteśmy do końca monogamiczni). Nie próbuję twierdzić, że takie związki są lepsze czy gorsze. Po prostu staram się je przeanalizować i racjonalnie rozłożyć na czynniki pierwsze.
Zaznaczam też, że nie jestem ekspertem w tej dziedzinie i moje wnioski mogą się różnić od wniosków innych badaczy. Reguła jest taka sama – czytaj więcej, poznawaj różne punkty patrzenia. To tylko moje obserwacje i wiadomości.
3 wektory motywacji budujące związki między facetami
Co właściwie sprawia, że faceci się do siebie przywiązują? Otóż w grę wchodzą 3 siły – 3 wektory motywacji.
Pierwszy z nich to miłość romantyczna. Rodzaj totalnego zauroczenia emocjonalnego związanego z konkretną osobą. Papka neuroprzekaźników i hormonów sprawia, że szalejemy na punkcie jakiegoś faceta. Nie możemy przestać o nim myśleć, mamy napady euforii i depresji (w zależności od rozwoju sytuacji), a nasz mózg przypomina mózg schizofrenika.
Drugim wektorem budującym związki między facetami to oczywiście seks. Początkowo – jeśli ktoś wpadnie nam w oko – jego ciało, kutas, ruchy, głos mogą intensywnie na nas działać. Z czasem przyzwyczajamy się do tych bodźców i – chcąc nie chcąc – przestają nas jarać. Bo bodźce seksualne mają do siebie to, że działają tylko, jeśli są… nowe.
Trzecim i najmniej oczywistym wektorem budującym związki między facetami jest podobieństwo. Podobne przekonania, wartości, doświadczenia, życiowa postawa, charakter, osobowość – oraz wspólne działania, rytuały, wspólne wspomnienia, znajomi itd. – to wszystko sprawia, że chcemy przebywać z drugim facetem, dogadujemy się z nim i patrzymy na świat podobnie. To wnosi ten element przyjacielski do związków między facetami.
W idealnym świecie wszytkie te trzy wektory współgrają ze sobą w pozytywny sposób, trwają przez lata i są związane z jedną osobą – tworząc głębokie przywiązanie. Natomiast w naszym…
Dlaczego związki gejowskie się otwierają:
Każdy z tych trzech elementów może działać osobno – gdyż tak są zbudowane nasze mózgi. Mamy osobne ośrodki w mózgu odpowiedzialne za zakochanie i podniecenie seksualne. A to, czy znajdziemy wspólny język z drugim facetem, jest efektem podobieństwa – na które też nie mamy aż tak dużego wpływu.
I owszem – te wektory mogą przez pewien czas ze sobą się synchronizować. Jednak praktyka pokazuje, że nie da się całe życie być zauroczonym i podnieconym jedną osobą. Wczesne etapy zauroczenia i seksualnej eksplozji mają służyć do zbudowania przywiązania – jednak wcześniej czy później przemijają, a nas zaczynają fascynować i podniecać inni faceci. Jeśli chodzi zaś o podobieństwa – ludzie z biegiem czasu się zmieniają, a ich postawy czy poglądy mogą przestać ze sobą rezonować.
Zdarza się, że niektóre z tych wektorów wręcz się kłócą ze sobą. Znam osoby, które kochają czystą miłością (agape) i nie chcą jej „brudzić” seksem. Znam takie, które płynnie przechodzą od miłości do seksualnej podniety. Są też takie, u których przywiązanie zabija seksualną uciechę lub miłość. Albo seks sprawia, że miłość… wygasa. To naprawdę porąbane, ale tak bywa.
Synchronizacja lub rozdzielenie tych wektorów daje nam aż…
7 postaw facetów względem siebie:
- Kochanek romantyczny: zakocha się w Tobie, będzie się Tobą jarał – i będziecie mieli wiele wspólnych punktów – to ten ideał w idealnym momencie życia, gdzie wszystko ze sobą współgra.
- Facet na raz: będzie się Tobą jarał seksualnie, ale nie zakocha się w Tobie i nie przywiąże, bo zbyt wiele was różni. Może się zdarzyć, że spotkacie się parę razy – ale potem wszystko się urwie.
- Kumpel do seksu: będziecie się dymać, a wspólne zainteresowania, tematy czy rytuały sprawią, że przywiążecie się do siebie – bez zakochiwania się.
- Przyjaciel: będziecie mieli ze sobą dużo wspólnego, więc powstanie przyjaźń i przywiązanie – ale bez zakochania i bez podniecenia seksualnego.
- Brachol: to specyficzny typ przyjaciela, który Cię pokocha bez seksualnego zaangażowania (choć może się tlić między wami nutka erotyzmu – jednak bez konsumpcji – więcej poniżej).
- Lovelas: zakocha się w Tobie i będzie się Tobą jarał seksualnie – ale nie będzie się do Ciebie przywiązywał (brak podobieństw) i za jakiś czas wyparuje.
- Emocjonalny nomad: tylko się w Tobie zakocha – ale bez seksualnej podniety i chęci budowania z Tobą związku, bo okaże się, że zbyt wiele Was dzieli.
Pewne typy to rzadkość – choć sam widzisz pewnie, że niektóre z nich występują dość często (np. faceci na raz, przyjaciele, brachole czy kumple od seksu).
Co więcej – te postawy mogą się zmieniać. Ktoś dziś jest przyjacielem, jutro może być romantykiem, bo zakocha się po uszy. Dzisiejszy romantyk jutro może być kumplem od seksu.
KOCHANEK – jeśli miłość wygaśnie, zostanie tylko kumplem od seksu. A jeśli przeminie seksualna fascynacja, może stać się bracholem. FACET NA RAZ może zauważyć podobieństwo i okazać się kumplem od seksu. A może też się zakochać i zostać lovelasem. Także jedna postawa może płynnie zmieniać się w inną.
Teraz pomyśl, że zestawiamy ze sobą dwóch gości – z których obaj prezentują w danym momencie jeden z tych 7 typów. Mamy tutaj aż 49 kombinacji. Wydaje się, że najlepiej będą ze sobą współpracować dwa takie same typy, np. kochanek + kochanek czy przyjaciel + przyjaciel. Te same oczekiwania, motywacja do budowania (lub nie) relacji.
Sprawa znacznie się komplikuje, gdy typy będą różnić się od siebie. Przykładowo:
- lovelas + przyjaciel = niewypał (brak przywiązania lovelasa, brak podniety przyjaciela)
- kochanek romantyczny + facet na raz = niefajne połączenie (złamane serce kochanka)
- przyjaciel + brachol = trwała, wieloletnia relacja, gdzie przyjaźń jest wzbogacona o miłość jednej ze stron
- lovelas + facet na raz = dojdzie do seksu, ale może być żenua (loveas jednak się podkochuje, a facet na raz podejdzie do sprawy mechanicznie) – z czasem relacja oczywiście się rozpadnie
- kochanek + kumpel od seksu – relacja trwająca jakiś czas, ale bardzo nieszczęśliwa po stronie kochanka – z czasem musi się zmienić (kumpel do seksu zmieni się w kochanka lub kochanek w kumpla do seksu – albo po prostu się rozejdą)
- kochanek + lovelas – to aż nazbyt znana historia, gdzie lovelas po jakimś czasie się urywa, gdy wyczerpie się energia seksualna i miłosne uniesienia opadną
- kochanek + brachol – kochanek będzie miał pociąg seksualny do brachola, ale brachol nie będzie miał do kochanka – w efekcie albo kochanek zmieni się w brachola, albo brachol jednak otworzy się na seks – lub relacja się rozpadnie
Ponieważ postawy facetów zmieniają się z czasem – pewne wektory pojawiają się, inne znikają – sam rozumiesz, że wcześniej czy później są możliwe 4 scenariusze:
1) tkwienie w układzie pełnym frustracji,
2) terapia związku (próba ponownego dopasowania wektorów)
3) zakończenie relacji,
4) otworzenie relacji.
Tu interesuje nas sytuacja, gdy pojawia się więc na horyzoncie jakiś trzeci facet. A umysły i serca obu partnerów są na tyle otwarte, że dopuszczają z nim jakiekolwiek interakcje.
Jeśli zestawimy ich ze sobą i przyjmiemy, że każdy z tej trójki może reprezentować jeden z tych wspomnianych 7 typów – inny względem obu pozostałych partnerów – otrzymujemy aż 117 649 kombinacji…
Już wiesz teraz, skąd taki burdel w relacjach międzyludzkich.
Niewyłączność seksualna w związkach między facetami
Z niewyłącznością seksualną mamy do czynienia, gdy dwóch facetów się wzajemnie kocha, ale otwierają się na różne formy seksu z innymi. Świadomie i dobrowolnie. W przypadku zdecydowanej większości takich decyzji stoi chęć poszukiwania nowych, intensywniejszych wrażeń seksualnych (84%), a także chęć zrealizowania fantazji możliwej tylko w trójkącie, np. konkretnej pozycji (50%). Pary podają też takie powody jak nuda (33%), nietypowe potrzeby seksualnego jednego z partnerów (32%) oraz różnice w libido partnerów (31%).
Niewyłączność seksualna jest dla tych, którzy się kochają, ale jednocześnie mają wrażenie, że obietnica pt. „będę pieprzył tylko Ciebie do końca mojego życia” nie brzmi za bardzo wiarygodnie w ustach faceta. Sądzę, że jest to forma pogodzenia się z tym, jaka bywa ludzka natura. I próba inkorporowania to w życie tak, by się nie porabiać na boku i utrzymać związek.
Pomyślcie sami – jeśli dwóch facetów mocno się kocha, świetnie się dogadują, ufają sobie i wiedzą, że nikt im nie zastąpi ich miłości – to jednocześnie byłoby głupio rozstawać się z powodu np. zbyt silnego / niskiego libido jednego z nich…
Choć uważa się, że otwierający się seksualnie związek musi oznaczać, że miłość się skończyła – absolutnie nie jest to prawdą. W poszczególnych przypadkach zapewne tak – ale z wielu moich obserwacji i ankiet wynika, że w większości przypadków otwarcie się na seks z innymi nie zmienia uczuć w związku – a wieść gminna niesie, że nawet i wzmacnia (poprzez wzmaganie zazdrości, nutkę niepewności oraz uczenie się kompersji).
Nawet biorąc to na logikę:
Jeśli kogoś kochasz, to będziesz go kochał nawet, jeśli będzie uprawiał seks z innymi. I będziesz kochał nawet, jeśli Ty będziesz uprawiał seks z innymi. Seks nie sprawia, że ktoś się w kimś odkochuje.
Po prostu – uczucia to uczucia, seks to seks. Czy pojawi się zazdrość? Oczywiście! Jeśli kochasz, to naturalną reakcją jest zazdrość. Czy zazdrość jest objawem miłości czy słabości? – na to każdy musi odpowiedzieć sobie sam.
Niewyłączność seksualna jest często interpretowana jako zdrada. To kolejny mit. Zdrada jest wtedy, gdy przynajmniej jeden z partnerów utrzymuje intymne lub seksualne relacje z innym bez wiedzy lub zgody partnera romantycznego. Jeśli więc OBAJ partnerzy wyrażają świadomą zgodę na niewyłączność seksualną – to nie możemy tutaj mówić o zdradzie.
Poza tym – można być niewyłącznym seksualnie na poziomie umysłu, ale nie uprawiać seksu z innymi – a jedynie fantazjując o seksie z innymi. Trochę jak w zakonie – jakaś część ludzi się powstrzymuje, mimo że chce.
Niewyłączność seksualna nie jest zerojedynkowa – można ją skalować i można (a nawet trzeba) zarządzać nią w logiczny sposób tak, by nie narobiła szkód w związku romantycznym.
Skala niewyłączności seksualnej:
- Związek z ukrytymi fantazjami – gdzie jeden lub obaj partnerzy fantazjują o seksie z innymi, oglądają porno i walą konia przy tym, ale w tajemnicy przed swoimi partnerem.
- Związek otwarty mentalnie – gdzie obaj partnerzy lub jeden z nich fantazjują o seksie z innymi facetami i się do tego sobie przyznają, rozmawiają o tym i wymieniają się fantazjami. Wtedy też mogą np. wspólnie oglądać porno i sobie walić lub uprawiać przy tym seks.
- Związek ze zdradą – gdzie jeden lub obaj partnerzy uprawiają seks z innymi bez wiedzy drugiego partnera. To bodaj najczęstszy przykład niewyłączności seksualnej – i zarazem potencjalnie najbardziej ryzykowny. Efekt tego, że z góry zakłada się, że wszyscy ludzie są wyłączni seksualnie, a temat niewyłączności jest tabu.
- Związek pt. „nie mów, nie pytaj” – gdzie jeden lub obaj partnerzy dają sobie przyzwolenie na seks z innymi, ale nie chcą znać szczegółów życia seksualnego partnera. Na zasadzie „czego oczy nie widziały, tego sercu nie żal”. Z jednej strony może to niwelować zazdrość – z drugiej podnosić poczucie zagrożenia. W końcu nie wie się, co partner wyrabia „za plecami”. Taki związek wymaga ogromnego zaufania i głębokiej więzi.
- Związek z przepływem informacji – gdzie jeden lub obaj partnerzy informują się wzajemnie, z kim się spotykają i uprawiają seks. Na zasadzie „lepiej wiedzieć, na czym się stoi”.
- Związek ekshibicjonistyczny – gdzie partnerzy romantyczni uprawiają seks na oczach kogoś innego (np. kumpla) lub przez Internet (kamerki, czaty etc.). Obserwator seksu nie wchodzi z partnerami romantycznymi w interakcje – jest jedynie świadkiem. Może też np. się masturbować.
- Związek typu „rogacz” (cuckoldry) – gdy tylko jeden z partnerów romantycznych pozostaje wyłączny seksualnie i pozwala swojemu ukochanemu na seks z innymi, ale tylko w jego obecności. Innymi słowy „rogacz” przygląda się, jak jego ukochany uprawia seks z innymi. Układ polega na tym, że „rogacz” ma być obecny przy każdym seksie – jeśli niewyłączny partner uprawiałby seks z innymi bez wiedzy i wglądu partnera romantycznego, byłoby to odczytywane jako zdrada.
- Związek w pełni otwarty seksualnie – gdzie obaj partnerzy romantyczni uprawiają seks z innymi facetami – zawsze w swojej obecności. Zgodnie z moimi ankietami – jeśli już związki otwierają się seksualnie, to kończy się najczęściej tym.
Oczywiście są też możliwe pewne kombinacje tych stanów, np. jeden partner romantyczny uprawia seks na oczach drugiego, a ten drugi bez wiedzy i zgody z innymi. Lub tylko po poinformowaniu partnera, ale nie w jego obecności. Tak, to robi się zawiłe 🙂
Role w męskim seksie we trójkę lub czwórkę
Na wstępie trzeba rozróżnić rolę preferowane od odgrywanych. Mogę preferować bycie aktywem, ale danego dnia mogę dać dupy, bo mam na to ochotę – lub odwrotnie. Tutaj omawiamy nie preferencje dotyczące ról, ale odgrywane role w konkretnym analnym akcie seksualnym między facetami i ich możliwe kombinacje.
Ze względu na to, że faceci w analnym seksie mogą w danym momencie pełnić tylko 3 różne role (pasywną, aktywną, uniwersalną – choć moglibyśmy powiedzieć: ruchający, ruchany i ruchano-ruchający) – to między facetami może się pojawić tylko jedna z tych 3 metapozycji:
- 2 aktywów + 1 pasyw – dwóch aktywów rucha na zmianę lub jednocześnie pasywa
- 2 pasywów + 1 aktyw – jeden aktyw rucha na zmianę dwóch pasywów
- 1 aktyw + 1 uni + 1 pasyw (pociąg) – aktyw rucha uni, uni rucha pasywa
Większość facetów jednak jest w stanie elastycznie podejść do kwestii wyboru roli w seksie analnym – zatem mogą oni zamieniać się rolami i przyjmować różne role w kolejnych seksualnych spotkaniach lub nawet podczas jednego spotkania.
Ten, który dziś był jebany przez dwóch partnerów, jutro może wyjebać ich lub tylko jednego do spółki z drugim. Tutaj nie ma żadnych ograniczeń.
Gdybyśmy liczbę facetów idących w anal zwiększyli do 4 – liczba kombinacji w akcie seksualnym zwiększa się o następujące:
- 1 pas + 3 aktywów – jeden pasyw posuwany przez 3 aktywów
- 2 pas + 2 aktywów – dwóch aktywów rucha swoich pasywów lub się nimi wymieniają
- 3 pas + 1 aktyw – jeden aktyw rucha po kolei 3 pasywów (multianal)
- 1 pas + 2 uni + 1 akt (dłuuugi pociąg)
- 1 pas + 1 uni + 2 akt – pasyw jest ruchany na 2 baty przez aktywa i jednego uni, który też jest ruchany przez aktywa (karkołomne, ale możliwe)
- 2 akt + 1 uni + 1 pas – dwóch aktywów rucha do spółki uni, który rucha pasywa
Jakby tego było mało – praktycznie każda z powyższych metapozycji może być realizowana w różnych pozycjach – np. 2 akt + 1 pas mogą brać pasywa na żabkę lub pasyw może ujeżdżać dwa połączone drągi aktywów na kucaka. 2 aktywów może brać swoich pasywów na pieska (wyścig rydwanów) lub w różnych innych pozycjach.
Dobrym przykładem może być realizacja metapozycji „pociąg” – który wcale nie musi wyglądać tak, jak sobie to wyobrażamy przy pierwszym podejściu (gdzie np. na stojąco A posuwa B, B posuwa C). Taka pozycja może być realizowana np. w taki sposób:
Do tego należy doliczyć wszystkie możliwe opcje związane z dołożeniem seksu oralnego – np. jebany na pagony pasyw jest jednocześnie obciągany przez aktywa lub pasywa czekającego na swoją kolej (do jebania lub bycia jebanym).
Wszystko to razem tworzy galaktyczną liczbę wzajemnych kombinacji seksualnych możliwych do wdrożenia w seksie między trzema lub czterema mężczyznami. Każda z tych kombinacji oferuje rożne wrażenia i odmienne widoki.
I teraz mały mind fuck – dopiero omówiliśmy kwestię otwartości seksualnej i układów męskich ciał w pojedynczej akcji. Bez określania, który z partnerów jest zaangażowany romantycznie z relację z którym – i na jakich zasadach. A to niezwykle komplikuje i tak już złożony obraz możliwych do rozegrania scenariuszy.
Hierarchia w męskich relacjach
W relacjach między dwoma facetami czasem występuje pewna hierarchia. Jeden facet dominuje innego – czy to w łóżku, czy to życiowo (przejmuje inicjatywę w relacji, nadaje jej kierunek itd.) Jeden partner może mocniej angażować się emocjonalnie, drugi mniej – co sprawia, że ten drugi ma większą kontrolę.
Tym bardziej uwypukla się ona w relacjach poligamicznych.
Niektórzy partnerzy mogą być pierwszorzędni – możemy kochać ich mocniej, mogą nas mocniej podniecać lub możemy mieć z nimi wyższy poziom intymności – z kolei inni mogą być bardziej odlegli i mniej znaczący. Jednym partnerom możemy poświęcać więcej czasu lub uważać ich za bardziej znaczących – inni będą na dalszym planie.
I nie ma w tym nic złego – pod warunkiem, że sprawa została wyłożona jasno i każdy godzi się na taki układ.
Związki poliamoryczne między facetami
To związki, gdzie partner lub partnerzy są zdolni kochać więcej niż jedną osobę naraz. Niektórzy twierdzą, że to niemożliwe – że to prawdziwe uczucie miłości może dotyczyć wyłącznie jednej osoby w danym momencie. Są jednak tacy, którzy twierdzą, że mają w sobie tyle miłości, że mogą ją po równo (lub mniej więcej podobnie) obdarowywać różne osoby. A także poprzez to się do nich przywiązywać. Nie nam kwestionować czyjeś osądy w tej sprawie – skoro dotyczy ona przecież tak subiektywnych kwestii, jak miłość.
Głównym argumentem za związkami poliamorycznymi jest to, że np. rodzice potrafią równocześnie kochać wiele swoich dzieci i nie występuje tam zaborczość. Tak samo każdy z nas potrafi mieć wielu serdecznych przyjaciół i jakoś to się ze sobą nie kłóci. A zaborczość, zazdrość i próba posiadania swojego romantycznego partnera „na własność” nie wynika z miłości, tylko z lęku.
W tym artykule szerzej opisać opcje, gdzie między trzema facetami występują uczucia w takiej konfiguracji, gdzie chociaż jeden z nich jest poliamoryczny.
Przeanalizujmy różne scenariusze.
Na początek przeanalizujmy sytuację, gdzie cała trójka jest poliamoryczna i każdy z facetów utrzymuje intymne stosunki z dwójką pozostałych. To tak zwana polikuła. Jak dobrze pogooglacie w angielskim Internecie, znajdziecie artykuły opisujące stałe związki trzech facetów. Ba – spotkałem takie przypadki w Polsce i z nimi rozmawiałem (niestety nie udało się namówić ich na wywiad…).
Polikuła to jednak przypadek idealny i niestety rzadki. Poza nim – istnieje szara, poliamoryczna strefa. Oto możliwe przypadki.
Zakochanie w kumplu – gdy jeden z partnerów romantycznych okazuje się poliamoryczny i zakochuje się w swoim koledze – bez wzajemności.
Jest to trudna sytuacja. Tutaj partner B może stać się zazdrosny i poczuć się odrzucony. W efekcie może kazać wybrać partnerowi A, kogo kocha. Lub odejść. Tak czy inaczej – to niestety konflikt tragiczny i wielka próba dla związku. Znam przypadki, że A i B rozchodzili się, A układał sobie życie, relacja z C nie wypalała, a potem A i B wracali do siebie. Wymaga to jednak dojrzałości, empatii, wyrozumiałości i spokojnej rozmowy.
ZWIĄZKI RÓWNOLEGŁE: Jeśli jeden z partnerów romantycznych (A) okaże się poliamoryczny, a kumpel (C) niespodziewanie odwzajemni miłość – mamy to czynienia z taką sytuacją:
Taki rodzaj relacji jest sporym wyzwaniem, jednak nie są skazane na porażkę. W takim układzie partner C jest dla B (i odwrotnie) tzw. metamourem („partnerem mojego partnera”).
Zażyłość między C i B może być różna. Mogą się nie znać bezpośrednio (a partner A może ich tylko informować, co dzieje się w równoległym związku), mogą się znać i kumplować, a mogą nawet mieć ze sobą relacje seksualne (np. uprawiać seks wspólnie z A od czasu do czasu). Zasadą podstawową jest jednak to, że wszyscy o sobie wiedzą i akceptują taki stan rzeczy.
Jest jeszcze opcja relacji typu „kitchen table” („na kuchennym stole”) – gdzie partner A mieszka a B i C i bez skrepowania utrzymuje intymne relacje z nimi oboma – bez ukrywania się i robienia podchodów. A partnerzy B i C nauczyli się regulować swoją zazdrość i wzajemnie wspierać.
ZWIĄZEK PAROCENTRYCZNY – to ogólna nazwa na relacje w trójkącie, gdzie pierwotny związek romantyczny jest wyżej w hierarchii – a pozostałe relacje są traktowane drugorzędnie. Taki parocentryczny związek może przybrać kilka form.
W jednej z opcji pojawia sie poliamoryczny partner C i darzy miłością obu romantycznych partnerów A i B. Choć nie muszą go kochać – mogą się z nim pieprzyć (razem lub osobno) lub też kumplować. C może akceptować taki układ, by cieszyć się miłością partnerów A i B.
Może się także zdarzyć, że jeden z partnerów romantycznych okaże się poliamoryczny – np. A – i zakocha się w C, ale C zakocha się w B. Nie trzeba mówić, że jest to zagmatwana sytuacja. Jednak może przez pewien czas się utrzymywać – poprzez seks i podobieństwa (kumplostwo / przyjaźń). Partner A może wciągać do związku partnera C, a ten zgodzi sie – ale tylko dlatego, by być bliżej partnera B.
By dopełnić liczbę kombinacji – muszę także wspomnieć o sytuacji, gdzie dwaj partnerzy romantyczni okazują się poliamoryczni i zakochują się w trzecim – kochając i siebie, i trzeciego partnera jednocześnie – choć bez wzajemności.
Być może C wejdzie z nimi w formę przyjaźni lub po prostu da się skusić na seks z A i B. Może też pojawić się motyw profitów finansowych, które otrzyma partner C.
W żadnym z powyższych układów sytuacja nie jest przesądzona. Są to najwyżej sytuacje grożące konfliktem i rozpadem – ale nie muszą tego oznaczać. Wierzę, że dojrzali, spokojnie komunikujący się partnerzy mogą podjąć racjonalną próbę omówienia i rozwiązania różnych dylematów, które wynikają z takich sytuacji – np. przy pomocy terapeuty czy negocjatora (może pomóc tutaj przyjaciel, który wprowadzi mniej emocjonalną perspektywę).
Oczywiście liczba wzajemnych kombinacji romantycznych jest ZNACZNIE większa, ale nie omawiam wszystkich, bo ten artykuł miałby 100 stron 🙂
Twój związek się otwiera? Jak to ogarnąć?
Zapewne dlatego, że otwarte relacje są tak trudne, wielopoziomowe, wieloaspektowe i ewoluujące w czasie – spotykamy raczej rzadko trwałe związki poliamoryczne czy niewyłączne seksualnie. Większość zbliżeń ma charakter krótkotrwały. Faceci ruchają się, zakochują, schodzą i rozchodzą lub zmieniają w przyjaźń po dłuższym czasie.
1. Nie oceniaj i zachowuj spokój. Niestety te oceny są najczęściej negatywne i blokują nas na jakiekolwiek zrozumienie dynamiki związków między facetami. A jeśli jej nie zrozumiemy – to zawsze będziemy się szarpać z jakimiś niezrozumiałymi żywiołami – czy to w sobie, czy to w naszych partnerach.
2. Sprawdź, czy Twoje wektory motywacji współdziałają – miłość, seks i podobieństwo z partnerem- mogą nie iść w parze. Zauważyć to w porę. I potem pomyśleć na spokojnie, co z tym zrobić, nim wymknie nam się to spod kontroli.
3. Sprawdź, czy wektory motywacji współgrają u Twojego partnera. Czy Twój partner nadal Cię kocha? Pociągasz go seksualnie? Widzi w Tobie równego kompana wartego dyskusji? Macie wspólne zainteresowania, poglądy itd.? To pozwoli Ci na chłodno ocenić sytuację i pomyśleć, czy da się ją jakoś rozwiązać i czy za chwilę nie pojawi się ktoś trzeci.
Typy otwartych męskich relacji, które mogą się udać:
To ryzykowna gra, ale może się udać – i wtedy korzyści mogą być potencjalnie spore. Trzeba jednak zastanowić się na chłodno, jak ta relacja ma wyglądać i na jakich zasadach ma funkcjonować.
PARA Z KUMPLEM DO SEKSU
Partner A i B kochają się wzajemnie, ale uczciwie przyznają, że chcieliby poczuć znów seksualną podnietę, jaką mieli ze sobą na początku. Po normalnemu: po prostu się zabawić. Dlatego znajdują kumpla od seksu / faceta na raz – z którym wchodzą w relację na jasnych zasadach:
- Partnerzy romantyczni zapewniają się wzajemnie o swoich uczuciach i przywiązaniu
- Ustalają jasną listę rzeczy, które mogą robić z kumplem od seksu, a czego nie mogą (np. całowania)
- Ustalają, że ich miłość romantyczna jest ważniejsza od relacji seksualnych – i że w momencie, gdyby któryś z partnerów romantycznych poczuł głębsze emocje do kumpla do seksu – wycofują się z tej relacji i ponownie wzmacniają swój związek
- Kumpel od seksu ma pełną świadomość, że dołącza do relacji romantycznej bez ukrytych zamiarów np. uwiedzenia jednego z partnerów romantycznych – chodzi tylko o seksualną przyjemność
- Partnerzy romantyczni mogą uprawiać nadal seks ze sobą pod nieobecność kumpla – tak jak kumpel może nawiązywać relacje seksualne z innymi facetami lub parami – kwestią do ustalenia jest, czy kumpel powinien o tym informować parę romantyczną (np. ze względów bezpieczeństwa seksu)
SEX KUMPLOSTWO
Wyobraź sobie 3-4 kumpli od seksu – którzy bardzo się lubią, są do siebie przywiązani i jednocześnie sobą podnieceni seksualnie. Mogą razem stworzyć wspólny układ, w którym będą razem jebać się i czerpać z tego dziką przyjemność – bez angażowania romantycznego. Daje to przede wszystkim korzyści seksualne (świetne widoki, pozycje, doznania). Takie formy sex-kumplostwa popularne są szczególnie wśród żonatych biseksów, którzy szukają w bezpiecznym, męskim i dyskretnym gronie spełnienia swoich fantazji seksualnych.
- Każdy członek klubu powinien zdawać sobie sprawę, że klub opiera się wyłącznie na relacji seksualnej oraz wspólnym spędzaniu czasu, które generuje przywiązanie.
- Członkowie mają prawo należeć do różnych związków romantycznych – co nie powinno mieć wpływu na działalność sex klubu.
- Klub powinien mieć swoje zasady regulujące to, jak często i kto z kim uprawia seks – by uniknąć poczucia wykluczenia. Przykładem może być klub wspólnego walenia konia – który z czasem może przekształcić się w głębsze formy zażyłości seksualnych.
POLIKUŁA – MĘSKI TRÓJKĄT IDEALNY
Już wspomniany wcześniej przypadek – rzadki, ale zdarza się. Na początku zawsze jest para gejów, którzy przyznają się, że są poliamoryczni. Do tego muszą mieć odrobinę szczęścia i poznać takiego, w którym zakochają się jednocześnie – a on w nich. W efekcie nowy partner dołącza do starego związku na równych zasadach:
- Partnerzy pierwotni upewniają się odnośnie swoich uczuć – że nadal się kochają, a także kochają lub mogą pokochać kogoś innego na równych zasadach.
- Partnerzy pierwotni mogą na początku relacji poświęcać nowemu więcej czasu niż sobie – to normlane, gdyż pojawia się energia nowego związku. Trzeba jednak pamiętać, by nie stracić z oczu relacji z partnerem pierwotnym i nie zaniedbać go.
- Partnerzy muszą uczyć się kompersji (serdeczności i życzenia szczęścia związkowi potencjalnie konkurencyjnemu) – by maksymalnie zniwelować zazdrość i rozwijać współodczuwanie szczęścia swoich partnerów.
- Partnerzy muszą ustalić, czy pozwalają sobie na seks na osobności – z wykluczeniem jednego z partnerów – czy też zawsze uprawiają seks razem. Jeśli na osobności – to czy informują o tym partnera wykluczonego seksualnie.
Częstym nieporozumieniem dotyczącym takiej formy związku jest to, że uważa się, że jest to związek nadal otwarty na kolejnych partnerów. Otóż to błąd. Trzech facetów może pokochać się nawzajem i nie będą już szukać nikogo następnego – ani też mogą nie szukać kolejnych partnerów seksualnych – pozostając sobie wiernym. To tak zwana poliwierność (polyfidelity). To taki paradoks – otwartego, ale jednocześnie zamkniętego związku. W grę wchodzi tutaj bowiem intymność między partnerami, poczucie bliskości, zażyłość, serdeczność – mogą oni się w takim związku kompletnie uzupełniać i być szcześliwi.
ADOPCJA (TATUŚKI)
To forma trójkąta poliamorycznego, w którym dwóch dojrzałych facetów „adoptuje” młodego chłopaka – traktując go jak swojego potomka. No prawie – bo może dochodzić do seksu.
No właśnie – może, ale nie musi. Tzn. tak zwani rodzice mogą uprawiać ze sobą seks, ale nie jest powiedziane, że muszą to robić także ze swoim przybranym potomkiem. Mogą go tylko (lub aż) darzyć czystą miłością i intymnością, opiekować się nim. Kwestia seksu jest dyskusyjna.
Tutaj też warto zwrócić uwagę, że mimo iż wszyscy darzą się tutaj miłością, to jednak jest to forma trójkąta parocentrycznego – gdzie para rodziców wzajemnie darzy się inną miłością niż swojego potomka. Miłość do potomka jest bardziej opiekuńcza, rodzicielska.
Można też to rozumieć na innej zasadzie – że „rodzice” tworzą związek pierwszorzędnych partnerów, a „potomek” jest partnerem drugorzędnym. Tutaj pojawia się wspomniane pojęcie hierarchii w związkach poligamicznych – która nadaje mapie tych relacji głębszego wymiaru i jeszcze bardziej komplikuje ich obraz.
SOLO POLIAMORIA
Gdy jeden facet jest poliamoryczny – i utrzymuje dwie lub więcej intymnych relacji z facetami – ale nie mieszka z nimi, nie planuje tego – chce pozostać niezależny. Informuje swoich partnerów romantycznych, że ma inne romantyczne relacje równoległe – a oni się na to zgadzają.
MĘSKA ORGIA
Kilku „facetów na raz” spotyka się, by dobrze się zabawić. Nie łączy ich żadna miłość i podobieństwo charakterów – na plan pierwszy wysuwa się ciało i rola w seksie. Układ krótkotrwały, choć może przeistoczyć się w sex kumplostwo.
Orgie – wbrew pozorom – nie są kompletnie bezmyślnym ruchaniem bez zasad i kontroli. By nikt nikogo nie skrzywdził, wprowadza się ogólne reguły. Seks między facetami tylko za obustronnym porozumieniem. „Nie” znaczy „nie”. Komunikacja pełna kultury i szacunku – bez zmuszania kogokolwiek do czegokolwiek. A także wysoka higiena osobista.
BRATERSTWO
To relacja kilku bracholi, którzy są do siebie przywiązani, kochają się, jednocześnie nie uprawiają ze sobą seksu. Ale uwaga – mogą czuć do siebie podniecenie seksualne do siebie – tylko jest ono tamowane przez zażyłą przyjaźń, jaką się darzą. Dlatego mogą sobie wzajemnie wysyłać sygnały seksualne – trochę dla zabawy lub też skomplementowania innych bracholi. Jednocześnie nie przekraczają pewnej granicy i nie utrzymują seksualnych relacji (choć będą o to posądzani przez otoczenie).
Brachole mogą nawet wprost wyznawać sobie miłość i się tego nie wstydzą. Nie definiuje to także ich orientacji seksualnej. Brachole mogą być w 100% hetero (lub heteroelastyczni), mieć żony i absolutnie się kochać. Istnieją także przykłady bardzo otwartych hetero, którzy są bracholami dla gejów czy bi – i podchodzą do nich totalnie bez krempacji czy poczucia zagrożenia (mam takich kumpli).
BRATERSTWO BEZ WSTYDU
Ej, Dream – czy nie powiedziałeś właśnie, że brachole nie uprawiają ze sobą seksu? Tak, bo przyjaźń blokuje ich popęd seksualny. Mimo iż brachole nie uprawiają ze sobą seksu – nie oznacza to, że nie mogą w swoim towarzystwie wykonywać żadnych seksualnych czynności.
Może się zdarzyć, że zwalą sobie (lub wzajemnie) konia przy pornolu i nie będą tego postrzegać jako wspólnego seksu – raczej jako pomaganie kumplom, rozrywkę, relaks itp.
Mogą też uprawiać seks wspólnie w swoim towarzystwie – np. ruchać jednocześnie lub na zamianę faceta, dawać mu obciągać swoje kutasy, obciągać wspólne jednemu facetowi. Lub też np. ruchać swoich kumpli, kochanków etc. – na swoich oczach. Ale bez uprawiania seksu na linii brachol-brachol.
Nagość ani męska seksualna fizjologia dla sex-bracholi nie muszą być tematem tabu. Obdarzają się wzajemną serdecznością i zaufaniem – przy jednoczesnym wzajemnym dopingu seksualnym, wparciu czy pomocy. Brachol może bracholowi pomóc w trakcie seksu, np. ustawić pasywa albo trzymać kutasa. Jak to kumpel – podać pomocną dłoń.
SWINGOWANIE
Dwa romantyczne związki gejowskie, które otwierają się nawzajem na nowe doznania seksualne. Otwartość stopniuje się tutaj różnie – jak w przypadku klasycznej niewyłączności seksualnej.
Pary mogą np. uprawiać seks ze sobą w swojej obecności – ale bez seksualnych interakcji z partnerem z drugiego związku. Pary mogą się jednak otworzyć na takie interakcje – kończąc nawet na seksie analnym z wymianą partnerów.
Tak czy inaczej – zasady powinny być jasne dla wszystkich czterech partnerów:
- Pary zapewniają się o swojej miłości i że jest ona dla nich najważniejsza
- Pary ustalają między sobą, co jest dozwolone na tym etapie ich znajomości – na co mogą sobie pozwolić w trakcie seksu, a co jest zabronione
HAREM
Sytuacja, gdy partner A (centralny) kocha po równo partnerów orbitujących: B, C, D itd. – choć partnerzy orbitujący nie kochają się wzajemnie. Takie relacje mogą bazować na tym, że partner centralny ma jakieś wyjątkowe atuty (wyjątkowo duży kutas, piękne ciało, bogactwo) i jest poliamoryczny i/lub niewyłączny seksualnie.
Harem nie narzuca także ról w seksie. Pierwsze skojarzenie jest takie, że partner centralny jest aktywem, a pozostali pasywami. Ale można sobie wyobrazić np. jakiego bogatego pasywa, który ma iluś ruchaczy – nic przecież nie stoi na przeszkodzie.
Partnerzy postanawiają ze sobą współgrać na jasnych i uczciwych zasadach:
- Partner A poświęca wszystkim facetom orbitującym podobną ilość czasu – chyba, że jest jasno powiedziane, kto jest na pierwszej orbicie, drugiej, trzeciej itd. Wtedy czas i zaangażowanie głównego partnera może być różne – ale to musi być jasno powiedziane od początku.
- Faceci orbitujący uczą się kompersji – cieszenia się z tego, że ukochany partner znajduje szczęście w ramionach innego i życzliwości w stosunku do relacji potencjalnie konkurencyjnej – co ma na celu zniwelowanie zazdrości.
- Paradoksalnie taki związek może być łatwiejszy, gdy partnerów orbitujących jest więcej niż dwóch – wtedy ewentualna zazdrość rozprasza się, nie uderza konkretnie w drugiego partnera orbitującego lecz kilku – przez co łatwiej myśleć o konkurencji niepersonalnie
- Partnerzy powinni ustalić, czy uprawiają seks zawsze wspólnie z partnerem centralnym – czy też pozwalają sobie na seks na osobności (A + B pod nieobecność C / A + C pod nieobecność B itd.)
- Partnerzy powinni ustalić, czy partnerzy orbitując chcą i czy mogą uprawiać seks – czy to na oczach lub z udziałem A czy też pod jego nieobecność
Czy to wszystko jest... moralne?
Nie mnie ani Tobie oceniać, co jest dobre i właściwe w CZYIMŚ przypadku. Co więcej – sami nie przesądzajmy własnych preferencji. Bo jak mówi znany cytat: „Tyle wiemy o sobie, na ile nas sprawdzono.”
Do wszystkich, którzy chętnie nazwaliby takie związki „patologią” – pamiętajcie, że jeszcze niedawno tzw. poważna psychologia tak samo określała nasze, gejowskie związki. Jako coś wynaturzonego.
Nie da się ukryć, że po prostu taka jest w jakimś stopniu nasza natura. I możemy się tego wypierać, ale to nie zniknie. Moim zdaniem – nie trzeba się tego bać, nie trzeba tego potępiać – ale warto to zrozumieć i świadomie podchodzić do tej kwestii. I czasem niestety też umieć się pogodzić z tym, jak sprawy się mają.
Nikt nie wymaga od Ciebie skrajnych poświęceń i akceptowania rzeczy, z którymi nie możesz się pogodzić. Jeśli myśl, że Twój ukochany kocha także kogoś innego lub uprawia z kimś seks, jest dla Ciebie absolutnie nie do zaakceptowania – okej. Rozumiem, że ogrom nieprzyjemnych emocji może tutaj przeważyć i zamknąć pewne drzwi.
Jeśli jednak czujesz się na siłach i umiesz sobie te sprawy poukładać (w czym, mam nadzieję, pomógł Ci ten artykuł) – może się okazać, że wyjdzie z tego coś pięknego. Sytuacja, gdy miłość otwiera się na seks i odwrotnie – i wszyscy tworzycie zgraną, szanującą się i wspierającą całość.
Moje zdanie o otwartych związkach:
Uważam, że dorośli ludzie mają prawo robić ze swoimi uczuciami i ciałem to, co uważają za słuszne – pod warunkiem, że nie krzywdzą drugiej osoby w oczywisty sposób. I robią to za porozumieniem stron.
Doświadczyłem takiego związku z dobrej i złej strony. Osobiście uważam, że jest to chyba najwyższa forma i najtrudniejsza relacji między facetami – wymagająca ogromu empatii, wrażliwości, wzajemnego zrozumienia, opieki i miłości. To forma, która otwarcie akceptuje naszą męską naturę.
Widziałem jak facet pozwala swojemu ukochanemu facetowi pieprzyć się z innym (ze mną) na jego oczach – bo jest tak absolutnie pewien jego miłości i przywiązania, że wie, że ich związek bez problemu to wytrzyma (i wytrzymał). A wszelka zazdrość zmieniana była w serdeczność, podziw i jeszcze głębszą męską miłość. Trudno to opisać, ale było w tym coś… pięknego, co wymyka się standardowemu rozumieniu miłości.
Tamta miłość wydawała mi się bezgraniczna. Pewna siebie. Totalna.
Jeśli dobrze się poprowadzi taką relację – może zbudować silną, wyjątkową i głęboką miłość między facetami, o której inni – zamknięci w hermetycznych, pełnych zazdrości związkach – mogą tylko pomarzyć.
A może też prowadzić do piekła… – jeśli zabraknie komunikacji którejś ze stron. Dlatego też nie twierdzę, że taki typ związku jest dla każdego. Trzeba zdawać sobie sprawę, żę stawka jest ogromna.
Ale też korzyści. Być otoczonym szczerą miłością dwóch facetów, którzy jeszcze nawzajem się kochają – to rzecz, które nie da się opisać. Seks jest pełen cudownych, ekstremalnych doznań. A do tego życie po prostu jest łatwiejsze (logistycznie, finansowo).
PS. Jesteś w otwartym związku (seksualnie, romantycznie)? Chcesz podzielić się swoją historią i doświadczeniami? NAPISZ: dream@gayblog.pl (lub dodaj komentarz).
► Dlaczego seks analny jest tak przyjemny dla pasywa
► Jak bezpiecznie nauczyć się swojej pupy
► Czego NIE wsadzać sobie w tyłek
► 2 opcje, jak otworzyć swoją pupę
► Problem zbyt wąskiego kanału
► Najlepsza metoda oczyszczania pupy przed seksem analnym- i nie jest to lewatywa
► Jaki żel nawilżający (lubrykant) wybrać
► 3 dziwne odczucia w trakcie seksu analnego- i co z nimi zrobić
► 2 czynniki, które mają wpływ na przyjemność z seksu analnego
► Czym jest analna euforia i jak ją osiągnąć
► Najważniejsza rada, nim pójdziesz w anal z facetem
► Jak znaleźć odpowiedniego partnera do seksu analnego
► Anal a choroby zakaźne
► Anal a choroby jelit i odbytu
► Czy wielkość kutasa ma serio aż takie znaczenie
► Jaki kutas jest idealny do seksu analnego
► Jaka pozycja jest idealna na pierwszy raz
► Najprzyjemniejsze pozycje w gejowskim seksie analnym
GEJOWSKI SEXLETTER - dołącz do setek Czytelników
Ty też wejdź do SEXcytująceogo Świata Gejów i bądź na bieżąco nowościami na tym blogu oraz na Homofascynacje.pl (gejowskie opowiadania erotyczne). Newsletter jest anonimowy. Możesz się wypisać w każdej chwili. Zasilany przez Subtrack (USA).
Inni walili także do:
Gejowska Kamasutra [1]: pozycje wspólnej masturbacji
Gejowska Kamasutra [1]: pozycje wspólnej męskiej masturbacji życie seksualne gejów, gejowskie zwyczaje,...
Sztuka Dawania Dupy – co gej musi wiedzieć, by seks analny był przyjemny i bezpieczny
Ten rodzaj gejowskich uciech seksualnych budzi chyba największe emocje. I te pozytywne...
Pokazali ciało. TOP 4 sexy Czytelników bloga – na którego byś się spuścił?
Pokazali ciało. TOP 4 sexy Czytelników bloga – na którego byś się...
Bardzo ciekawy i obszerny artykuł o niełatwej materii :). A które z siedmiu postaw facetów względem siebie reprezentuje autor :)?
Postawa jest zawsze względem kogoś 🙂 Także w zależności, kogo mam na myśli, taką mam postawę 🙂
To może inaczej to ujmę :). Czy autor tekstu żyje albo przy obecnym partnerze jest realnie w stanie żyć w związku otwartym :D?
Trudne pytana Pan zadajesz 🙂
Pytanie nie jest takie trudne, ale odpowiedź na nie może nie być łatwa :D.
Dokładnie
Nikt nie jest niczyją własnością, choć kiedyś tak uważano, więc związki powinny być jak najbardziej otwarte. Oczywiście jeśli ktoś tego nie toleruje, nikt niczego nie będzie mu narzucał. Osobiście uważam, że można uprawiać sex z nawet kilkoma osobami, będąc z kimś w związku , tylko bez kłamstwa i ukrywania tego.
Zgadza się
Extra dreamwalkerze. Te gify po prostu pełna profeska a i artykuł bardzo sensowny i logiczny. Też jestem zdania że nie należy nikogo oceniać bo każdy ma prawo żyć jak chce. Poza tym zdjęcia i gify jak już mówiłem profeska po prostu Extra. Serdecznie cię pozdrawiam kochany
Super, że podeszło 🙂 Pozdrawiam :*
Ja ciebie również kochany dreamwalkerze. Dla mnie jesteś najlepszym specjalistą i profesjonalistą w dziedzinie seksu gejowskiego oby tak dalej skarbie
Dziękuję Danielku :*
Oczywiście że podeszło i to jeszcze jak
„Głównym argumentem za związkami poliamorycznymi jest to, że np. rodzice potrafią równocześnie kochać wiele swoich dzieci i nie występuje tam zaborczość. Tak samo każdy z nas potrafi mieć wielu serdecznych przyjaciół i jakoś to się ze sobą nie kłóci. A zaborczość, zazdrość i próba posiadania swojego romantycznego partnera „na własność” nie wynika z miłości, tylko z lęku.”
To jeden z lepszych akapitów jaki napisałeś.
I ja taki układ akceptuję, bo sam swoje przeżyłem i wiem jak niektórzy łatwo potrafią kogoś skreślić i mają gdzieś zaangażowanie, także w przyjaźni. Wiele razy wydawało mi się, że przyjaźń będzie na całe życie, a ktoś mnie tylko chwilowo wykorzystał w młodości.
A i tak tydzień jest krótki i czasem brakuje czasu na związek, 3 przyjaciół i jeszcze rodzinę. Chciałoby się być z wszystkimi częściej 🙂
Również mam takie uczucie nie tylko własnego szczęścia, ale czuje że mój partner jest szczęśliwy i na tym mi zależy, to cieszy. Jasne gdyby wyraził jakąś chęć na ostrą orgie to bym to rozważył, bo mi na jego szczęściu zależy i zachodziłaby kompresja w związku. Ale to nie dlatego, że tak bardzo mi zależy na czymś seksualnie, ale potrafię każdego wysłuchać i staram się zrozumieć.
Bo czasami, by dowiedzieć się, co oznacza czyjeś „nie” to trzeba długo z kimś pogadać, by wydobyć z kogoś „nie, bo ….”. A zazdrość, kaprys, zaborczość, lęk, strach – każde znaczy co innego. A wchodzimy w czyjeś naprawdę głębokie przeżycia, wiec tym bardziej ludzie nie są otwarci i nie łatwo się tym dzielą z kimkolwiek.
A z moich obserwacji wynika, że ogólnie ludzie mają ogromne problemy z rozmawianiem ze sobą i stąd wiele nieporozumień wynika. A otworzenie się przed kimś zwykłą rozmową jest dla wielu po prostu niczym wyjście na Mount Everest. Myślę, że tego po prostu powinni uczyć w szkole, bo to ogromny problem chyba wszystkich pokoleń.
Stąd podsumowując życzę wszystkim wielu przebytych rozmów, także tych bolesnych, bo one są potrzebne by siebie zrozumieć i w miłości i w przyjaźni.
Dziękuję za świetny komentarz – bardzo mądry :* Myślę, że otwarty związek PRZEDE WSZYTKIM oznacza otwarty na komunikację – na szczerze mówienie, co się czuje, i na to, co czuje partner. I na tej otwartości dopiero można budować coś więcej – ogromną autentyczność, której potem nie zaszkodzi trzecia osoba.
„A otworzenie się przed kimś zwykłą rozmową jest dla wielu po prostu niczym wyjście na Mount Everest.”
Tak, to jest prawda. To ogromne wyzwanie. Ale jak się uda – zyskuje się coś więcej: prawdziwość.
„także tych bolesnych, bo one są potrzebne by siebie zrozumieć i w miłości i w przyjaźni.”
Piękne podsumowanie :*
Ostatnio miałem spotkanie we trójkę w nowej konfiguracji 🙂 poznałem parkę (t+p) która zaproponowała abym przyszedł do nich i bawił się razem z pasywkiem, gdy top będzie na nas się tylko patrzył. Trzeba dopowiedzieć, że ja pasywem, który nosi chastity, nigdy nie zabawiałem się bez topa, więc byłem ciekawy jaka to będzie zabawa. Gdy do nich przyszedłem, otworzył mi drzwi pasywek, przywitaliśmy się buziakiem i zaprowadził mnie do sypialni. Tam w rogu, na fotelu siedział top, uśmiechnął się do mnie, na łóżku leżała dość pokaźna kolekcja zabawek, różne rozmiary dildosów, kulki, korki analne.
Zaczęliśmy się całować, miziać nawzajem nasze dupki. Wypiąłem się na pieska i cudownie wylizywał mi dziurkę, jednocześnie widziałem, że top wyciągnął swojego kuta i delikatnie zaczął się nim sam bawić. Wcześniej nie robiłem rimmingu, ale chciałem się odwdzięczyć, więc zamieniliśmy się miejscami. Miał cudowną dupcię, taką brzoskwioniową, fantastycznie było ją lizać.
W ruch poszły dilda, bawiliśmy się wsadzając sobie zabawki, namiętnie przy tym się całując. Nie sądziłem, że taka wspólna zabawa jest tak podniecająca. Po dość długiej zabawie, top wypowiedział swoje pierwsze słowa haha że przeprasza, ale on już dłużej nie wytrzyma i zaraz tryśnie, podeszliśmy do niego, uklękliśmy i spuścił się na nasze twarze gdy się całowaliśmy, top dołączył swój język i tak całowaliśmy się we trójkę.
Na kolejne spotkanie będzie na odwrót, będę bawić się z topem na oczach pasywka.
Dzięki za podzielenie się tym cudownym doświadczeniem ;*
Będąc młodym chłopakiem, kiedy to zaczynałem randkowanie i nawiązywaniu relacji z chłopakami, poznałem parkę facetów, którzy byli ode mnie znacznie starsi. Jak wspomniał Dream można powiedzieć, że mnie „zaadoptowali”, stworzyliśmy super trio związek i pod względem bliskości, uczuć jak nie sferze seksualnej. Nie byłem doświadczony, a oni cudownie wprowadzili mnie w seksualną przyjemność. Byliśmy ze sobą ok 5 lat, po studiach postanowiłem wyjechać, co niestety zakończyło ten rozdział w życiu, ale mimo to kontakt nie urwał się całkowicie. Po tym byłem w związkach mono jak i tych otwartych. Z obecnym chłopakiem, teraz to my jesteśmy tatuśkami i często zapraszamy do zabawy młodszych…
Piękna historia… Dziękuję, że się nią z nami podzieliłeś!
Extra kochany dreamwalkerze a te ostatnie gify po prostu extra,istna profeska. Kiedyś na widok gejowskiego analu nie stawał mi a teraz mi staje no i nie ukrywam że chciałbym spróbować dać dupy. Kiedyś ruchałem a teraz chciałbym być ruchany. W każdym razie artykuł extra po prostu mistrzostwo. Pozdrawiam cię dreamwalkerze
Z moim facetem tworzymy związek powiedzmy otwarty , ale rzadko w sumie z tego korzystamy. Nie ma mowy o tym , żeby kogoś trzeciego obdarzyć uczuciem itd, interesują nas tylko faceci na raz i to też pod pewnymi warunkami. Ponieważ jestem dość zaborczy raczej nie wytrzymałbym gdyby mój facet z kimś się całował . Jeśli już się z kimś spotykamy to w rachubę wchodzą jedynie takie konfiguracje- obcy koleś rucha mnie na oczach mojego faceta a ja jemu robię dobrze lub : moj facet na zmianę z innym mnie wali. Oral w sumie dozwolony w każdej konfiguracji ale wolę żeby to obcy obciagal mojemu facetowi niż mój facet obcemu(aczkolwiek ja obcemu chętnie pociagne:-). Parę razy zdarzyło nam się brać udział w wieloosobowych orgietkach , ale to raczej nie dla nas. Fajnie było, ale jednak za dużo mięsa:-). Kilka razy zdarzyło nam się też zabawić z kimś trzecim w kluowych darkroomach albo saunie. Ponieważ lubię sneakers (a mój facet niekoniecznie) zdarza się ze czasem niucham kolesiom najcze i giry w bialych soksach na oczach mojego partnera a potem już pieprze się z moim facetem (nieraz na oczach tego trzeciego, czasem on dołącza). W sumie to jednak tylko zabawa , czysty sex. Nie wyobrażam sobie żebym miał się uczuciowo dzielić moim facetem z kimś innym.
Hej, jestem dość młody i dopiero niedawno odkryłem że pociągają mnie mężczyźni, chciałbym spróbować także w łóżku, niestety nie wiem jak przełamać strach przed na przykład chorobami, możesz coś doradzić w tym aspekcie?
Po pierwsze – poznać właściwą osobę. Poznać ją, złapać z nią kontakt, upewnić się, że można jej zaufać. Po drugie – uprawiać seks w gumie. I wiedzieć, co można, a czego nie. Ryzyko nigdy nie będzie zerowe, ale na pewno da się sporo zrobić, by uniknąć zakażenia.